W 78 lat po pamiętnej Godzinie „W”, wójt gminy Jaworze Radosław G. Ostałkiewicz, przewodniczący Rady Gminy Jaworze Zbigniew Putek, wspólnie z radnymi Agnieszką Nieborak, Dorotą Mamorską i Edwardem Podstawnym, harcerkami i harcerzami 11. Grunwaldzkiej Wielopoziomowej Drużyny Harcerskiej "Impessa" oraz mieszkańcami Jaworza, wysłuchawszy dźwięku syren, które rozbrzmiały w całym kraju, symboliczną wiązanką i płonącymi zniczami upamiętnili pod Pomnikiem Ofiar Drugiej Wojny Światowej wielką ofiarę, którą ponieśli mieszkańcy wojennej Warszawy i sama stolica, pragnąc wyzwolić się spod niemieckiej niewoli i mając już dosyć hitlerowskiego terroru.


Decyzja o wybuchu powstania dzisiaj jest komentowana w różny sposób. Zresztą już 5 sierpnia 1944 r. Zbigniew Blichewicz „Szczerba” mówił: „Stalin czeka, aż się wykrwawimy. (…) Alianci robią zrzuty, by wyciszyć wyrzuty sumienia.”, zaś The Daily Mirror pisał: „Trzecia bitwa o Warszawę toczy się dalej i sytuacja jest rozpaczliwa, ale może być jeszcze uratowana, chociaż warszawiacy słusznie pytają, gdzie są nasi przyjaciele”. Wtedy tam – na Mokotowie, Żoliborzu czy Pradze Polki i Polacy zostali sami. Po 63 dniach Powstanie upadło, a w dzień po tym – 4 października 1944 roku premier Stanisław Mikołajczyk powiedział: „Prawdą jest, że Niemcy już nigdy nie zdobędą Warszawy. Warszawa już nie istnieje. Te słowa wysłane z Warszawy ostatnim tchem konającego miasta przejdą do polskiego katechizmu narodowego".

Dzisiaj my współcześni możemy tylko „gdybać”, rozprawiać o tamtych dniach tylko w kategoriach historii alternatywnej, gdyż nie mamy wpływu na rozkazy wydane w ramach "Akcji Burza". Ale mamy wpływ na to, by budować rzetelny przekaz o tym, jak młodzi Polacy – również harcerze, tacy jak obecni w centrum Jaworza – stanęli do boju o wolną Polskę, nie obawiając się o własne życie, a nieraz poświęcając je dla niej.

Jak już kiedyś napisałem, patronka naszej szkoły Maria Dąbrowska powiedziała: „Ani żołnierze z AK, ani wszyscy Polacy, którzy z bezprzykładnym męstwem narażali się i ginęli, a w końcu rzucili na szalę nawet los najukochańszej stolicy, nie byli głupcami, którzy ślepo słuchali takich czy innych nakazów. Ci wielotysięczni żołnierze i cywile walczyli o Polskę rzeczywiście wolną i rzeczywiście demokratyczną”.

Między innymi dlatego do druhen i druhów 11 Grunwaldzkiej Wielopoziomowej Drużyny Harcerskiej "Impessa" skierowałem serdeczne podziękowania za to, że jak co roku pamiętają o tym wielkim zrywie zniewolonego Narodu, jakim było Powstanie Warszawskie, i że z dumą noszą dziedzictwo, jakie pozostawiły im Szare Szeregi.

Dlatego w ślad za słowami powstańca warszawskiego gen. Janusza Brochwicza-Lewińskiego, ps. Gryf, bądźmy dumni z naszego Powstania i nie słuchajmy tych, którzy próbują pomniejszyć jego znaczenie. To dzisiaj dla nas wszystkich narodowy mit i heroizm tamtych pokoleń, w których sytuację nie sposób nam się wczuć ani jej zrozumieć. Spuścizna tamtych dni jest naszym polskim dziedzictwem historycznym, o czym zawsze musimy i chcemy pamiętać, a prawdę tę przekazywać kolejnym pokoleniom Polaków.

Cześć i chwała Bohaterom!

Radosław G. Ostałkiewicz

wójt gminy Jaworze



fot. Joanna Buzderewicz