9 września o godzinie 14:30 w Jaworzu-Nałężu zostanie uroczyście odsłonięta Ławeczka Wieśka Dymnego – związanego z Nałężem aktora, scenarzysty filmowego, poety, prozaika i satyryka, współtwórcy krakowskiej „Piwnicy pod Baranami”.

Pomysłodawcą ufundowania ławeczki i uhonorowania tego wszechstronnego artysty jest Stowarzyszenie „Jaworze-Zdrój”, które pozyskało na ten cel dofinansowanie z funduszy UE oraz ze środków publicznych Gminy Jaworze. Ławeczka jest dziełem krakowskiego artysty Marka Maślańca i wykonana została z brązu. Ten specyficzny pomnik stanie koło kapliczki, tuż przy wyjściu na szlak turystyczny na Błatnią.

Kim był Wiesław Dymny?

Wiesław Dymny urodził się 25 lutego 1936 roku w Połoneczce koło Nowogródka (obecnie Białoruś). W 1947 roku razem z matką – Janiną Dymną – przybył do Jaworza-Nałęża. Naówczas jednym z głównych priorytetów władz gminnych była likwidacja analfabetyzmu. Należało odbudować zniszczone budynki szkolne. Brakowało nauczycieli. W Nałężu były dwie szkoły: stara – drewniana, i nowa — wybudowana w 1938 roku. Dymna wraz z synami – Lechosławem i Wiesławem – zamieszkała najpierw w starej szkole. „Kiedy tam mieszkaliśmy, nie prowadzono już w starej szkole lekcji” — wspomina Lechosław Dymny. — „Była tam taka wielka sala, gdzie organizowano wesela i przedstawienia teatralne. Poza tym znajdowały się tam pokoje i kuchnia. Potem przenieśliśmy się do bardziej komfortowego budynku mieszkalnego przy nowej szkole”. Mieszkanie było służbowe. Na dole w suterenie mieszkał stróż, rodzina Dymnych na górze. Mieszkanie składało się z dwóch pokoi i kuchni z wnęką, która stanowiła mały pokoik. Janina została kierowniczką sześcioklasowej szkoły podstawowej. Lech poszedł tu do piątej klasy, a Wiesiek do siódmej klasy w szkole w Jaworzu. Żeby nie musiał codziennie chodzić do Jaworza, zwłaszcza zimą, przemieszkiwał u nauczyciela tamtejszej szkoły pana Nikła.

Jak mogli spędzać wtedy czas kilkunastoletni chłopcy w podbeskidzkiej wsi? Latem wędrowali po górach. Dom, w którym mieszkali, przylegał do zbocza i był otoczony górami i lasami. Biegali więc na Błatnią. W niedzielę po mszy chodzili tam elegancko ubrani górale. Na Błatniej stało schronisko wybudowane w latach 20. XX w. przez Niemców.

„Pamiętam, jak Wiesiek, który był bardzo opiekuńczy, nosił po górach młodszego brata na plecach” — wspomina Zofia Horbatowska. „A jak w Nałężu burza zniszczyła krzyż, to sam go odmalował”. Niedaleko domu płynęła rzeczka i był mały wodospad. Chłopcy łowili tam ryby — gołymi rękami. Przy rzece wznosiło się strome zbocze. „Tam, jak było świniobicie” – mówi Lechosław Dymny — „zjeżdżaliśmy na świńskich korytach, okazało się, że są to również doskonałe bobsleje! To Wiesiek był inicjatorem tej zabawy, jak zresztą wielu innych". Te inne zabawy, to było na przykład skakanie z dachu domu na trawę. Zimą jeździli na nartach. Wystarczyło wdrapać się na zbocze, które wznosiło się koło domu, i przypiąć narty. Narty – drewniane, robione przez górali – wnosiło się na plecach, a potem przywiązywało do butów. Bracia zrobili sobie nawet skocznię, tuż koło rzeczki nad mostkiem, i tam próbowali swoich sił. Tak naprawdę mostek stanowiła drewniana kładka, po której przechodzili ludzie. Zwierzęta i wozy przejeżdżały przez rzeczkę w bród. Jesienią Dymni chodzili na grzyby – lasy były pełne kań i kurek.

Naukę w Liceum Ogólnokształcącym im. S. Żeromskiego w Bielsku-Białej Wiesław Dymny rozpoczął w 1951 roku. Dymny należał do pierwszego rocznika, który zdawał tam maturę. Do liceum poszedł dwa lata wcześniej niż powinien. Miał wtedy trzynaście lat.

Przez przyjaciół Wiesław Dymny nazywany był „małym Leonardem da Vinci". Studiował malarstwo
w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, ale jak na człowieka renesansu przystało był: malarzem, rzeźbiarzem, rysownikiem, scenografem, kostiumologiem, poetą, prozaikiem, dramaturgiem, scenarzystą filmowym, autorem tekstów piosenek, aktorem, kabareciarzem i konferansjerem. Trudno znaleźć jakąś dziedzinę aktywności twórczej, której by z powodzeniem nie spróbował.

Dla niego tworzenie było życiem, życie – wiecznym tworzeniem.

Z „Piwnicą pod Baranami” w Krakowie związał się w czasie „wiosennej odwilży” 1956 roku. Robił w niej wszystko. Pisał kabaretowe monologi, teksty piosenek, przygotowywał scenografię, pokrywał piwniczne ściany oryginalnymi malowidłami. Wygłaszał monologi, a nawet niekiedy odważał się śpiewać, z towarzyszeniem kontrabasu, którego struny szarpał osobiście, zgarnął nawet w Opolu drugą nagrodę za niestereotypowe wychrypienie i wybrzdąkanie na kontrabasie swojej „Ballady o Jacku”.

Muzykę do jego tekstów pisali najświetniejsi piwniczni kompozytorzy: Zygmunt Konieczny, Andrzej Nowak, Jan Kanty Pawluśkiewicz, Stanisław Radwan, Andrzej Zarycki, Zbigniew Preisner i Grzegorz Turnau. Śpiewali je m.in.: Ewa Demarczyk („Czarne anioły”), Tadeusz Kwinta („Konie Apokalipsy”), Halina Wyrodek, Ewa Wnukowa, Ola Maurer, Leszek Długosz, a później Grzegorz Turnau, Piotr „Kuba” Kubowicz, Tamara Kalinowska, Dorota Ślęzak i Agnieszka Chrzanowska.

Wiesław Dymny spełniał się na rozmaitych polach: literackim, plastycznym, aktorskim, fotograficznym, rzeźbiarskim, muzycznym. Artysta wszechstronny…

Początkiem lat 70. poznaje Annę Dziadyk, swoją wielką miłość. Anna Dymna i Wiesław Dymny poznali się na planie filmu „150 km na godzinę”, ale wtedy zamienili ze sobą tylko kilka zdań. Zakochali się w sobie kilka lat później. Była to miłość wyjątkowa, co Dymna podkreśla na każdym kroku. W 1971 roku wzięli ślub...

„To była miłość bliska obłędu” – mówili przyjaciele pary. Choć ich wspólne życie nie było sielanką, byli sobie niezwykle bliscy. Mieli własne rytuały – razem czytali książki, rysowali, chodzili na długie spacery. „Kocham Cię najbardziej na świecie i wśród gwiazd i wszystkich galaktyk, wypełniasz mi wszystko niepełne i niewypełnione, i jesteś słowem rzeczy niewysłowionych, i jesteś mną, i ja jestem Tobą, i kocham Cię i jestem Twój" – pisał Wiesław w jednym z listów do żony.

Artysta zmarł 12 lutego 1978 roku w Krakowie.

W uroczystości potwierdziła udział Pani Anna Dymna, która odwiedzi Jaworze wspólnie z mężem Krzysztofem Orzechowskim. Po uroczystościach związanych z upamiętnieniem Wiesława Dymnego Pani Anna spotka się z mieszkańcami Jaworza w sali „Pod Goruszką”. Na spotkaniu autorskim będzie można porozmawiać z Panią Anną, posłuchać o jej twórczości.


Zadanie pn. „Ławeczka Wieśka Dymnego”, mająca na celu zachowanie wartości dziedzictwa przyrodniczego i kulturowego jako waloru tworzącego jakość życia i wyróżniającego Ziemię Bielską, współfinansowana jest ze środków Unii Europejskiej w ramach poddziałania: „Europejski Fundusz Rolny na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich: Europa inwestująca w obszary wiejskie ”, „Wsparcie na wdrażanie operacji w ramach strategii rozwoju lokalnego kierowanego przez społeczność” - Program Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020. Operacja realizowana w ramach strategii rozwoju lokalnego kierowanego przez społeczność wdrażanej przez Stowarzyszenie Lokalna Grupa Działania Ziemia Bielska.